Pierwszy raz wchodzisz do Lidla w Budapeszcie, rozglądasz się po regałach, wszystko wygląda znajomo… a potem patrzysz na rachunek i myślisz: „Jakim cudem wyszło aż tyle?”. To bardzo częsty scenariusz wśród Polaków na Węgrzech.

Z zewnątrz wszystko przypomina Polskę: te same sieci – Lidl, Aldi, Spar, Tesco, Auchan, Penny, CBA, Coop. Problem w tym, że ceny już nie. Średnio żywność na Węgrzech jest tylko ok. 3% droższa niż w Polsce, ale to statystyka, która mocno myli. W praktyce:

  • chleb: +17,9% względem Polski,
  • mleko: +13,3%,
  • banany: +14,3%,
  • a jednocześnie napoje gazowane i woda butelkowana potrafią być ok. 15–16% tańsze.

Dochodzi do tego coś, czego wielu nie docenia: Lidl na Węgrzech bywa realnie droższy niż w Polsce o 30–100% przy bardzo podobnym asortymencie. Nie zaskoczy cię więc mała bagietka za 499 HUF, chleb za 599 HUF czy serek wiejski za 499 HUF, dopóki nie przeliczysz tego na złotówki.

Dobra wiadomość jest taka, że da się to ogarnąć i nie zbankrutować. Trzeba tylko wiedzieć:

  • jak szybko przeliczać forinty (HUF) na złotówki,
  • gdzie kupować,
  • czego na miejscu nie tykać, a co brać w ciemno,
  • jak bardzo sezon i lokalizacja potrafią wywrócić ceny do góry nogami.

Poniżej przeprowadzę cię przez to krok po kroku – jak ktoś, kto te błędy już popełnił i wyciągnął wnioski.

Jak szybko liczyć: 1 HUF na PLN, żeby nie dać się naciąć

Na Węgrzech płacisz forintami (HUF). Bez sensownego przelicznika wszystko „wydaje się tanie”, dopóki nie zobaczysz wyciągu z konta.

Praktyczny, prosty kurs do codziennych zakupów:

  • 1 HUF ≈ 0,011 PLN
  • 100 HUF ≈ 1,14 zł
  • 1000 HUF ≈ trochę ponad 11 zł

Żeby w głowie liczyło się szybciej, możesz przyjąć:

Cena w HUF ÷ 100 + ok. 15–20%
Przykład: 500 HUF → 5 zł + trochę → ok. 5,5–6 zł

Kilka realnych przykładów z półki:

  • chleb 0,5 kg 490 HUF → ~5,1 zł
  • mleko 1 l 399 HUF → ~4,4 zł
  • lokalne piwo 0,5 l 419 HUF → ~4,3 zł

Tu zaczyna się zaskoczenie: w złotówkach to już przestaje być „tanio jak na południu”.

Pro tip:
Zainstaluj w telefonie prostą aplikację do przeliczania walut i:

  • patrz na ceny za 1 kg / 1 l,
  • porównuj z polskimi cenami z głowy lub z ostatniego paragonu,
  • pamiętaj, że wiele produktów w węgierskich marketach jest droższych o 30–100%.

Różnice między samymi sieciami to kolejne ±10–20%, a dla tych samych marek nawet do 25%.

Czy na Węgrzech jest drogo? Z perspektywy Polaka – przeważnie tak

Jeśli szukasz prostego zdania:
Tak, przeciętny koszyk w węgierskim Lidlu, Sparze czy Tesco zwykle wyjdzie drożej niż w Polsce.

Przybliżając:

  • żywność ogółem: ok. 3% droższa niż w Polsce,
  • ale między kategoriami rozjazd jest ogromny:
    • chleb: +17,9%,
    • mleko: +13,3%,
    • banany: +14,3%,
    • niektóre napoje: nawet 15–16% taniej niż w Polsce,
  • a do tego dochodzi fakt, że Lidl/Aldi/Spar w praktyce potrafią walić ceny wyższe o 30–100% na pojedynczych produktach względem polskich odpowiedników.

Dla lokalsów to też nie jest tania zabawa – szacunkowy miesięczny koszt życia dla 1 osoby to ok. 4122 zł. Przy węgierskich zarobkach oznacza to, że zakupy w Lidlu, Sparze czy Tesco są realnie odczuwalnym obciążeniem, nie „luźną sprawą”.

Najczęstsze odczucia turystów:

  • „Naprawdę płacę prawie dychę za zwykłe jajka?” – tak, 10–12 szt. potrafi kosztować 810–940 HUF (~9,2–9,7 zł).
  • „Chleb jak z piekarni premium” – bochenek w okolicy 490–550 HUF (~5–6,3 zł).
  • „Nutella droższa niż w Polsce bez promocji” – to też standard.

Dlatego kluczowe są dwie rzeczy:

  1. Wybór sklepu – różnice między dyskontami a małymi sklepami są większe niż w Polsce.
  2. Świadome zakupy – co brać lokalnie, czego absolutnie nie kupować tam, gdzie ci wygodnie (czytaj: przy deptaku).

Gdzie robić zakupy: Lidl, Aldi, Spar, Tesco, Auchan, Penny, CBA, Coop

Struktura rynku jest bardzo podobna do polskiej, ale rozpiętość cen jest większa. Ten sam produkt potrafi kosztować:

  • w dyskoncie X –
  • w markecie Y – +10–25%,
  • w małym sklepie osiedlowym lub turystycznym – jeszcze wyżej.

Dyskonty: Lidl, Aldi, Penny – baza wypadowa

Tu zwykle wyjdziesz najmniej „poszkodowany”:

  • duży nacisk na marki własne,
  • sporo lokalnych produktów,
  • bardzo tanie mrożonki, kasze, ryż, podstawowy nabiał (to duży plus dyskontów na Węgrzech).

Lidl i Aldi to węgierski odpowiednik tego, co znasz z Polski, ale:

  • węgierski Lidl potrafi być 30–100% droższy niż polski na wielu produktach,
  • nadal jednak w porównaniu z lokalnymi Sparami czy małymi sklepami jest to jedna z najtańszych opcji.

Penny Market to często budżetowa alternatywa w mniejszych miejscowościach.

Spar / Interspar – wygoda i wybór, ale z dopłatą

Spar/Interspar w praktyce:

  • szeroki wybór, dużo produktów premium i gotowców,
  • niezły wybór lokalnych wędlin i win,
  • ceny zwykle 10–20% wyższe niż w dyskontach na codziennym koszyku.

Jeśli masz kartę lojalnościową – część cen spada, ale nadal to raczej „komfortowy” niż „budżetowy” sklep.

Tesco i Auchan – złoty środek

Tesco i Auchan:

  • szeroka oferta, sporo marek własnych,
  • dobre ceny dużych opakowań (chemia, papier toaletowy, napoje),
  • przy karcie lojalnościowej Tesco część produktów schodzi do poziomu zbliżonego do dyskontów.

W Budapeszcie Tesco poza ścisłym centrum potrafi być najrozsądniejszą opcją – szczególnie na większe zakupy.

CBA, Coop – pod domem, ale drogo

To węgierski odpowiednik polskich małych sieci osiedlowych:

  • są wszędzie,
  • często ratują, gdy brakuje chleba wieczorem,
  • ale ceny są wyraźnie wyższe niż w Lidl/Aldi/Tesco.

Tu kupuj raczej „na szybko”, a nie „na tydzień”.

Przykładowe ceny – żeby mieć skalę w głowie

Produkt Cena w HUF (orientacyjnie) Cena w PLN (~)
Chleb 0,5 kg 490 HUF ~5,1 zł
Chleb 1 kg 550 HUF ~6,3 zł
Bułka 50 g 80 HUF ~0,8 zł
Mleko 1 l 386–399 HUF ~4,1–4,4 zł
Jajka 10–12 szt. 810–940 HUF ~9,2–9,7 zł
Makaron 0,5 kg 360–499 HUF ~4,1–5,2 zł
Ser żółty 1 kg 2800–3700 HUF ~30–42 zł
Filet z piersi kurczaka 1 kg 1899–1900 HUF ~19,7–21,6 zł
Piwo lokalne 0,5 l 400–700 HUF ~4–8 zł
Woda 1,5 l 175–210 HUF ~2–2,2 zł
Benzyna 95 (1 l) 567–630 HUF ~6,4–6,5 zł
LPG (1 l) 334–380 HUF ~3,8–4,1 zł

Na tej bazie łatwo zobaczyć, że:

  • chleb, nabiał, jajka, sery, mięso – często drożej niż w Polsce,
  • woda i niektóre napoje – potrafią być tańsze niż u nas,
  • piwo lokalne – w okolicach polskich cen,
  • chemia i markowe produkty – tu dopiero zaboli.

Dlaczego „węgierskie” nie zawsze znaczy „tanio”

Wielu turystów myśli: lokalne = tanie. Niestety niekoniecznie.

Warzywa i owoce – sezon robi ogromną różnicę

Sezonowość na Węgrzech ma realny wpływ na portfel:

  • lato i wczesna jesień – lokalne rynki, bazary, targowiska potrafią być rewelacyjnie tanie,
  • poza sezonem – te same warzywa w marketach i sklepach przy turystycznych ulicach są zdecydowanie droższe.

Kilka przykładów:

Produkt Cena (HUF) Cena (~PLN) Komentarz
Pomidory 1 kg 1000–1600 HUF ~11–17 zł w sezonie taniej, poza – bardzo drogo
Papryka 1 kg ok. 700 HUF ~8 zł paradoksalnie często drożej niż w PL, mimo że „lokalna”
Ziemniaki 1 kg 300–500 HUF ~3,1–5 zł jedna z tańszych pozycji

Papryka jest dobrym przykładem: z jednej strony symbol węgierskiej kuchni, z drugiej – świeża papryka potrafi być droższa niż w Polsce, szczególnie jeśli kupujesz w turystycznym sklepie, a nie na lokalnym ryneczku w sezonie.

Za to:

  • mrożonki, kasze, ryże w dyskontach – potrafią być naprawdę tanie, często bardziej opłacalne niż w Polsce.
  • To dobre rozwiązanie, jeśli chcesz oszczędzić na obiadach, a nie zależy ci na „instagramowej” sałatce z drogiej, świeżej papryki w styczniu.

Koszyk tygodniowy: Lidl vs Spar vs Tesco

Jeśli robisz klasyczne zakupy na tydzień dla 2–3 osób:

  • pieczywo, mleko, jajka, makaron, mięso, warzywa, woda, trochę chemii –
    to spodziewaj się, że ten sam koszyk:

  • w Lidlu (marki własne) będzie wyraźnie tańszy,

  • w Sparze – droższy,

  • w Tesco – zwykle pośrodku (z kartą lojalnościową potrafi zejść bliżej Lidla).

Orientacyjny rozkład (HUF):

Produkt (na tydzień) Lidl (~) Spar (~) Tesco (~)
Chleb 1 kg 520 600 560
Bułki 10 szt. 800 880 840
Mleko 1 l × 4 1500 1650 1580
Jajka 10 szt. 830 960 900
Makaron 0,5 kg × 2 800 950 900
Ser żółty 0,5 kg 1500 1800 1700
Szynka 0,5 kg 1700 2000 1900
Kurczak 1 kg 1800 2100 1950
Pomidory 1 kg 1200 1450 1350
Ziemniaki 2 kg 760 920 840
Woda 1,5 l × 6 1050 1200 1150
Sok 1 l × 2 900 1050 1000
Papier toaletowy 1650 2000 1850
Pasta do zębów 540 640 600

Różnice nie wyglądają dramatycznie przy pojedynczym produkcie, ale przy całym koszyku robi się z tego kilkanaście–kilkadziesiąt złotych tygodniowo. Przy dłuższym pobycie – realne pieniądze.

Marki własne vs zachodnie brandy: gdzie są prawdziwe oszczędności

Tu zaczynają się najbardziej opłacalne decyzje.

Marki własne dyskontów

W Lidl/Aldi/Penny (i częściowo Tesco):

  • marki własne są tańsze od „wielkich marek” często o kilkadziesiąt procent,
  • jakościowo przy podstawowych produktach (ryż, makaron, nabiał, mrożonki, kasze) wypadają naprawdę dobrze.

To właśnie tutaj, a nie na „polowaniu na promocję Nutelli”, kryje się większość oszczędności.

Zachodnie marki – tu bardzo łatwo przepłacić

Przykłady z półki:

  • Persil – ok. 2849 HUF za małe opakowanie do nawet 8500 HUF za duże (29,5–96,5 zł):
    często tyle samo lub drożej niż w Polsce, nawet w promocji.
  • Nutella 0,75 kg – ok. 2899 HUF (~30 zł):
    w Polsce w promocjach zjeżdża zdecydowanie niżej.
  • Kosmetyki typu Nivea: żele, kremy – często poziom „droższej drogerii”, nie „dyskontu”.

Importowane, zachodnie marki są więc najmniej przyjazne dla portfela. Jeśli masz miejsce w bagażniku – chemię, część kosmetyków i markowe słodycze bardziej opłaca się przywieźć z Polski.

Co naprawdę opłaca się kupować na Węgrzech

Żeby nie było tylko narzekania: są rzeczy, które warto kupić właśnie na Węgrzech i to w sporych ilościach – ale kluczowe jest, gdzie je kupujesz.

1. Papryka mielona i świeża

  • Papryka mielona w dużych marketach (Tesco, Spar, Auchan):
    800–1200 HUF / 100 g, czyli sensowna cena jak za produkt premium.
    W turystycznych sklepikach te same puszki/mieszanki potrafią kosztować 2–3x więcej.
  • Świeża papryka – jak pisałem wyżej, bywa droższa niż w Polsce, ale w sezonie i na lokalnym rynku może już wyglądać znacznie lepiej.

Wniosek: paprykę mieloną, pasty paprykowe, mieszanki przypraw – kupuj w dużych supermarketach, nie przy deptaku.

2. Węgierskie salami

Lokalne salami w dużych sieciach:

  • świetny stosunek ceny do jakości – w Polsce podobne produkty często kosztują więcej,
  • stabilne, dobrze znosi podróż, idealne „do walizki”.

Im bardziej „turystyczne” opakowanie i witryna z magnesami, tym drożej. W Tesco/Auchan/Spar zapłacisz zdecydowanie rozsądniej.

3. Wina (szczególnie tokaj)

To kategoria, w której Węgry naprawdę wygrywają:

  • Tokaji Furmint 0,75 l – ok. 799 HUF (~8,3 zł);
    w Polsce tokaje w tej jakości zwykle kosztują dużo więcej.
  • Wina ze średniego segmentu: 2500–4000 HUF (27–43 zł)
    jakość zazwyczaj bardzo dobra jak na tę cenę.

Znów: najlepsze ceny i wybór w Tesco, Spar/Interspar, Auchan, czasem Lidl.

4. Tanie mrożonki i kasze

Mało turystyczne, ale bardzo praktyczne:

  • w Lidl/Aldi/Penny mrożone warzywa, frytki, mieszanki, kasze, ryże –
    potrafią być wyraźnie tańsze niż ich „świeże” odpowiedniki poza sezonem.

Na dłuższy pobyt czy wyjazd z dziećmi – duża różnica w portfelu.

Alkohol: co się opłaca, co nie

Piwo

  • lokalne: 400–700 HUF / 0,5 l (4–8 zł) – poziom zbliżony do Polski,
  • Heineken/Budweiser: 419–439 HUF (~4,3–4,6 zł) – jak u nas bez promocji.

Piwo nie będzie problemem budżetowym, chyba że kupujesz je w barze przy Dunaju.

Wino

Lokale wina (szczególnie tokaje):

  • jak wyżej – naprawdę opłacalne,
  • różnice między sieciami do 10–25% – warto sprawdzać gazetki.

Mocne alkohole (import)

Tu jest zdecydowanie gorzej:

  • Absolut Vodka 0,7 l – ok. 7749 HUF (~80 zł),
  • Gordon’s Pink Gin 0,7 l – ok. 9199 HUF (~95 zł).

W praktyce: w Polsce w promocjach kupisz to znacznie taniej.
Na Węgrzech lepiej skupić się na lokalnym winie i piwie.

Budapeszt, Balaton, prowincja – gdzie najbardziej przepłacasz

Różnice w cenach między regionami są większe niż w Polsce.

Budapeszt

  • Ścisłe centrum, sklepy przy atrakcjach – najdrożej.
  • Te same produkty potrafią być wyraźnie tańsze w Tesco/Lidlu/Auchan kilka kilometrów dalej.
  • Tesco w Budapeszcie bywa naprawdę sensowną bazą na duże zakupy.

Balaton

  • Sklepik przy promenadzie: ceny dla turysty z Zachodu.
  • Market 2–3 km dalej: zupełnie inny rachunek.

Na kilkudniowy pobyt warto zaplanować jedno większe „ładowanie bagażnika” w markecie zamiast codziennych wypadów po 2 rzeczy pod plażę.

Prowincja

  • Poza turystycznymi miejscowościami bywa naprawdę wyraźnie taniej – zarówno w dyskontach, jak i większych sklepach.
  • Jeśli i tak jeździsz samochodem po kraju – większe zakupy na prowincji mogą realnie obniżyć budżet wyjazdu.

Paliwo: czy opłaca się jechać na zakupy autem?

Krótko: dla samych zakupów – nie.

Orientacyjne ceny paliw:

Rodzaj paliwa Cena (HUF/l) Cena (~zł/l)
Benzyna 95 567–630 ~6,4–6,5
Diesel 591–650 ~6,7–7,0
LPG 334–380 ~3,8–4,1

W praktyce:

  • tankowanie „bo na Węgrzech będzie taniej” – nie ma sensu, ceny są zbliżone lub wyższe niż w Polsce,
  • wyjazd tylko po zakupy – paliwo + winiety zjedzą ewentualne zyski,
  • wyjazd turystyczny z zakupami „przy okazji” – jak najbardziej, wtedy paliwo to po prostu część urlopu, nie element kalkulacji „czy opłaca się towar”.

Im więcej osób w aucie, tym bardziej sensowny wychodzi koszt na głowę – klasyczna zasada.

Praktyczne sposoby na tańsze zakupy na Węgrzech

  1. Zakotwicz się w dyskontach
    Podstawowe jedzenie (chleb, mleko, sery, kasze, mrożonki, woda) kupuj w:

    • Lidl,
    • Aldi,
    • Penny.
  2. Poluj na marki własne
    Im mniej znane z reklam logo, tym lepiej dla portfela. Szczególnie:

    • nabiał,
    • mrożonki,
    • ryż, makaron, kasze,
    • podstawowa chemia.
  3. Załóż kartę lojalnościową Tesco/Spar

    • Zajmuje chwilę,
    • na chemii, napojach, dużych opakowaniach potrafi zejść kilka–kilkanaście zł na produkcie,
    • przy jednym większym koszyku zwraca się z nawiązką.
  4. Unikaj małych sklepików w turystycznych miejscach
    Tam drożej jest praktycznie wszystko: od wody, przez piwo, po paczkę makaronu.

  5. Duże zakupy rób w hipermarketach poza ścisłym centrum
    Na prezenty i „zapasy do Polski”:

    • wina,
    • papryka mielona,
    • salami,
    • trochę słodyczy i przetworów –
      kupuj w Tesco, Spar/Interspar, Auchan, dużym Lidlu.
  6. Korzystaj z sezonowości i lokalnych rynków

    • latem/jesienią rynki w mniejszych miastach są często znacznie tańsze niż markety,
    • zimą – ratuj się mrożonkami i kaszami z dyskontu.

Najczęstsze pytania (FAQ) – odpowiedzi bez ściemy

Czy w 2025 r. zakupy spożywcze na Węgrzech są tańsze niż w Polsce?
Nie. Średnio są trochę droższe, a w praktyce wiele podstawowych produktów (chleb, mleko, nabiał, jajka, chemia, importowane słodycze) wypada 30–100% drożej.

O ile są wyższe ceny w Lidl/Spar/Tesco względem Polski?
Różnie w zależności od kategorii, ale jako bezpieczne założenie możesz przyjąć:

  • 15–30% drożej jako średni poziom,
  • z tym, że niektóre rzeczy (np. Nutella, Persil, część nabiału) potrafią być dużo powyżej tej średniej.

W którym sklepie najtaniej zrobić duże zakupy?
Na ogół:

  • Lidl / Aldi / Penny – najtaniej przy codziennym koszyku,
  • Tesco / Auchan – dobre przy dużych zakupach i z kartą lojalnościową,
  • Spar/Interspar – wygodnie i z dużym wyborem, ale raczej drożej.

Co kupować na Węgrzech, żeby naprawdę się opłacało?

  • papryka mielona (w marketach, nie w turystycznych sklepikach),
  • węgierskie salami,
  • lokalne wina (szczególnie tokaje),
  • warzywa i owoce latem/jesienią na lokalnych targach,
  • mrożonki i kasze w dyskontach.

Czego lepiej nie kupować na Węgrzech, jeśli możesz wziąć z Polski?

  • markowa chemia (Persil itd.),
  • markowe kosmetyki (Nivea, L’Oreal etc.),
  • importowane słodycze (Nutella, „zachodnie” czekolady),
  • importowane mocne alkohole (Absolut, Gordon’s itp.).

Czy Budapeszt i Balaton są dużo droższe niż reszta kraju?
Tak – szczególnie w małych, „wygodnych” sklepikach przy głównych ulicach i plażach. Supermarkety już tak nie szaleją z cenami, choć i tak są zwykle droższe niż w Polsce.

Czy opłaca się jechać na Węgry samochodem „po tanie zakupy”?
Nie. Biorąc pod uwagę:

  • paliwo podobne cenowo lub droższe niż w Polsce,
  • wysokie ceny części produktów,

taka wyprawa nie ma sensu finansowego, jeśli celem są tylko zakupy. Auto ma sens przy wyjeździe turystycznym, gdzie zakupy są dodatkiem.

Na koniec – jak to sobie poukładać w głowie

Jeśli miałbym to streścić w jednym zdaniu:

Na Węgrzech nie jest dramatycznie drogo, ale jeśli robisz zakupy tak „na autopilocie” jak w Polsce, bardzo łatwo wydasz dużo więcej, niż planowałeś.

Dlatego:

  • planuj – gdzie i co kupujesz,
  • korzystaj z dyskontów i marek własnych,
  • lokalne produkty bierz z dużych marketów, nie z turystycznych butików,
  • przeliczaj forinty na złotówki, a nie „na oko”.

A wtedy Węgry dalej będą świetnym kierunkiem – tylko z mniejszym szokiem przy kasie, a większą przyjemnością przy kieliszku tokaju i talerzu gulaszu z węgierską papryką, które naprawdę opłaca się przywieźć.