Ile gotówki zabrać na Węgry? Przewodnik z praktyki, a nie z Excela

Pierwszy raz leciałem do Budapesztu z przekonaniem, że „przecież wszędzie zapłacę kartą”. Skończyło się na tym, że pierwszego dnia szukałem bankomatu po ciemku, a za langosza na ulicznym straganie prawie musiałem płacić euro po bandyckim kursie.

Na Węgrzech kartą zapłacisz w bardzo wielu miejscach, ale wciąż są sytuacje, kiedy bez gotówki w forintach (HUF) jesteś po prostu uziemiony. Dlatego kluczem nie jest pytanie „karta czy gotówka?”, tylko: ile gotówki + jaka karta.

Gotówka czy karta – jak to sensownie podzielić?

Dla większości osób sprawdza się taki układ:

  • 30–50% budżetu na tydzień w gotówce (HUF)
  • 50–70% na karcie (najlepiej wielowalutowej, z dobrym kursem)

Przeliczając to na złotówki:

  • oszczędny wyjazd (1 osoba): ok. 300–500 zł gotówki na tydzień, reszta na karcie
  • standard (1 osoba): ok. 500–800 zł gotówki na tydzień
  • para (standard): ok. 1 000–1 500 zł gotówki na tydzień + reszta na karcie

To są pieniądze na:

  • małe bary, piekarnie, budki z langoszem
  • targi, lokalne festyny, drobne zakupy „po drodze”
  • mniejsze pensjonaty i noclegi „na prowincji”
  • napiwki, toalety, parkingi, bilety „z budki”

Karty działają świetnie w:

  • sieciowych sklepach i marketach
  • hotelach i pensjonatach z Booking.com
  • lepszych restauracjach i kawiarniach
  • większości atrakcji w Budapeszcie i popularnych miejscowościach nad Balatonem

Ale już mały bar w wiosce nad Balatonem albo rodzinny pensjonat potrafi wywiesić kartkę „cash only”. I tu wchodzą forinty – całe na biało.

Waluta na Węgrzech: forint, euro i pułapki

Forinty to podstawa

Oficjalna waluta to forint (HUF) i to nią zapłacisz wszędzie. Dla ułatwienia możesz przyjąć orientacyjny przelicznik:

100 HUF ≈ 1,03 zł

Dzięki temu szybko sprawdzisz, czy obiad za 4500 HUF jest w Twoim zasięgu (to ~46 zł).

Euro – wygodne, ale często bardzo drogie

Tak, w turystycznych miejscach często przyjmą euro – szczególnie:

  • w centrum Budapesztu
  • nad Balatonem
  • w hotelach i biurach wycieczek

Ale:

  • kurs przeliczenia bywa dramatycznie niekorzystny
  • kwoty są często zaokrąglane w górę
  • resztę dostajesz w forintach, po kursie, który tylko sprzedawca uważa za uczciwy

Oznacza to jedno: płacenie w euro opłaca się tylko w awaryjnych sytuacjach. Jeśli masz wybór: zawsze płać w HUF – gotówką lub kartą.

Drobny, ale ważny szczegół: monety 1 i 2 HUF

Na Węgrzech nie ma już monet 1 i 2 HUF. Sklepy mają więc obowiązek zaokrąglać końcówki rachunków, przy płatności gotówką:

  • 1–2 HUF w dół
  • 3–4 HUF w górę
  • 6–7 HUF w dół
  • 8–9 HUF w górę

W praktyce czasem płacisz odrobinę więcej lub mniej, ale przy kilkudniowym pobycie raczej tego nie poczujesz. Warto po prostu wiedzieć, skąd te „dziwne” końcówki.

Karta na Węgrzech: wygoda, ale z głową

Gdzie karta w zupełności wystarczy?

Bezproblemowo zapłacisz kartą w:

  • hotelach, hostelach, apartamentach (szczególnie rezerwowanych online)
  • większości restauracji i kawiarni w Budapeszcie
  • dużych sklepach, sieciówkach, centrach handlowych
  • wielu atrakcjach turystycznych (bilety w kasie lub kupowane online)

PRO TIP:
Przy płatności kartą zawsze wybieraj rozliczenie w HUF, nie w złotówkach czy euro. To tak zwane DCC – dynamiczne przewalutowanie – potrafi „zjeść” kilka procent z każdej transakcji.

Gdzie bez gotówki może być problem?

Im dalej od Budapesztu, tym bardziej:

  • małe bary i knajpki „u węgra”
  • lokalne targi, stragany, festyny
  • małe sklepy spożywcze w wioskach
  • część pensjonatów, prywatnych noclegów
  • niektóre kasy biletowe przy mniejszych atrakcjach
  • toalety, parkingi, drobne usługi

Zdarzają się też atrakcje ze zniżkami w konkretnych godzinach, które mają kasę „cash only”. Jeśli polujesz na takie tańsze wejścia – bez rezerwy w forintach możesz obejść się smakiem.

Bankomaty, kantory, cinkciarze – gdzie wymieniać i wypłacać?

Bankomaty – niby oczywiste, ale…

W Budapeszcie bankomatów jest sporo, ale:

  • na prowincji trzeba się już za nimi nachodzić
  • w małych miejscowościach nad Balatonem czasem jest dosłownie jeden w miasteczku
  • niektóre niezależne bankomaty mają wysokie prowizje i agresywnie wciskają „wygodne przewalutowanie”

Dlatego:

  • lepiej wypłacić większą kwotę w dużym mieście (Budapeszt, większy kurort nad Balatonem),
  • szukać bankomatów znanych banków, a nie przypadkowych sieci z gigantycznymi opłatami,
  • zawsze wybierać rozliczenie w HUF, a nie „przelicz na złotówki”.

Kantory – gdzie jest tanio, a gdzie „turystyczny podatek”?

Kolejna rzecz, którą widać po jednym dniu:

  • lotniska, dworce i część kantorów hotelowych – kursy jak z kosmosu albo „0% prowizji” z dramatycznym spreadem
  • potrafią zjeść kilkanaście procent Twojego budżetu, zanim zdążysz kupić pierwszą kawę

Jak to ogarnąć:

  • po przylocie wymień symboliczną kwotę albo wypłać mało z bankomatu (kawa, bilet, woda)
  • większe sumy wymieniaj dopiero w sprawdzonych kantorach w mieście
  • omijaj kantory z krzykliwymi hasłami i podejrzanie „okazyjnym” kursem

UWAGA: stare banknoty 1000 HUF
Na rynku krążyły kiedyś stare, nieważne banknoty 1000 HUF bez paska magnetycznego. Oficjalnie są już wycofane, ale zdarzało się, że nieuczciwe kantory wciskały je turystom jako „normalne pieniądze”.
Jeśli dostajesz sporo banknotów 1000 HUF – rzuć okiem, czy mają pasek zabezpieczający. Jak nie – oddaj od razu przy okienku i poproś o inne.

Uliczni cinkciarze? Nadal istnieją

W okolicach dworca Keleti i innych newralgicznych punktów wciąż można trafić na „panów od korzystnej wymiany z ręki”.

Zasada jest prosta:
nie wymieniasz waluty na ulicy, kropka.
Ryzyko podróbek, stare banknoty, oszustwa na przeliczniku – widziałem już wszystkie wersje tej historii.

Forinty z Polski czy wymiana na miejscu?

Wymiana w Polsce – dla lubiących mieć wszystko „ogarniete” przed wyjazdem

Plusy:

  • jedziesz już z HUF, nie szukasz od razu kantoru
  • możesz spokojnie porównać kantory stacjonarne i internetowe
  • masz fizycznie w ręku budżet i łatwiej Ci się pilnować

Minusy:

  • nie każdy kantor trzyma HUF „od ręki”
  • kurs bywa gorszy niż w Budapeszcie
  • jeśli wymienisz za dużo – zostajesz z forintami po powrocie

Przeliczanie jest proste:
50 000 HUF ≈ 515 zł przy założeniu 100 HUF ≈ 1,03 zł.

Wymiana na Węgrzech – często korzystniejsza, ale wymaga odrobiny ogarnięcia

Plusy:

  • w dużych miastach zwykle lepsze kursy niż w Polsce
  • masz większy wybór kantorów, możesz wybierać, a nie brać „pierwszy z brzegu”
  • wymieniasz stopniowo – tylko tyle, ile naprawdę zużywasz

Minusy:

  • musisz poświęcić chwilę na znalezienie uczciwego kantoru
  • na prowincji kantorów jest zwyczajnie mało

Najrozsądniejsza strategia, którą sam stosuję:

  • przy wjeździe mieć już symboliczne 1000 HUF (kawa, woda, toaleta na stacji – prawo wręcz sugeruje posiadanie przy wjeździe drobnej sumy w lokalnej walucie, mało kto o tym wie),
  • większe kwoty wymieniać lub wypłacać dopiero w mieście.

Ile w ogóle potrzeba na tydzień? Budżety według stylu podróży

1. Student / backpacker – wyjazd „po kosztach”

Hostel, komunikacja miejska, jedzenie proste, mało restauracji.

  • 170–200 zł dziennie / os.
  • 1 200–1 400 zł na tydzień / os.
  • da się zbliżyć do 1000 zł na tydzień, ale to już tryb „hard budget”:
    • spanie w najtańszych hostelach / Couchsurfing
    • jedzenie głównie z marketów
    • mało płatnych atrakcji

Gotówka:
300–500 zł w HUF na tydzień, reszta na karcie.

2. Standard – wygodnie, ale bez szaleństw

Nocleg w apartamencie lub hotelu 3*, trochę restauracji, trochę gotowania, kilka atrakcji.

  • 300–400 zł dziennie / os.
  • 2 100–2 800 zł na tydzień / os.

Dla pary:

  • 4 000–5 500 zł na tydzień

Gotówka:

  • solo: 500–800 zł
  • para: 1 000–1 500 zł

3. Komfort / „nie liczę, byle było dobrze”

Hotele 4*, restauracje, wino, łaźnie, atrakcje bez spoglądania na ceny.

  • 500–700 zł dziennie / os.
  • 3 500–5 000 zł na tydzień / os.
  • dla pary: 7 000–10 000 zł na tydzień

Gotówka:
ok. 30–50% – czyli często 1 500–2 500 zł na osobę.

Zawsze dodaj bufor

Cokolwiek planujesz, wrzuć jeszcze 10–15% budżetu jako rezerwę:

  • nagły lekarz
  • taksówka w nocy
  • drugie wejście do term, bo pierwsze było za krótkie
  • „o, tego nie planowaliśmy, ale wygląda super”

Budapeszt, Balaton, miasteczka – gdzie zostawisz najwięcej?

Krótko:

  • Budapeszt – najdrożej
    • noclegi, knajpy, atrakcje – poziom dużych miast w Polsce, w ścisłym centrum potrafi być drożej
  • Balaton – zależny od sezonu
    • lipiec–sierpień: ceny mocno puchną, bywa jak w popularnych kurortach Chorwacji
    • poza sezonem: dużo taniej, a jezioro dalej to jezioro
  • mniejsze miasta (Eger, Makó itd.) – taniej i spokojniej
    • niższe ceny noclegów, jedzenia, atrakcji

Bardzo sensowny finansowo układ na tydzień:
3–4 dni Budapeszt + reszta nad Balatonem lub w mniejszym mieście.
Widzisz dużo, ale budżet nie eksploduje.

Noclegi: przykładowe widełki na 6 nocy

Przy typowym „tygodniu” (6 nocy):

  • hostel (łóżko w sali wieloosobowej):
    600–1 000 zł / os.

  • hotel 3–4* w Budapeszcie:
    1 500–2 500 zł / os. (czyli 3 000–5 000 zł za pokój dla 2 osób)

  • apartament nad Balatonem (6 nocy):
    zazwyczaj podobnie lub trochę drożej niż hotel 3*, ale z kuchnią, co pozwala ciąć wydatki na jedzenie

W sezonie ceny potrafią skoczyć o kilkadziesiąt procent. Rezerwacja z wyprzedzeniem naprawdę ma sens.

Jedzenie: od 25 zł dziennie do gastronomii na bogato

Minimalnie – dla maksymalnych oszczędnych

Jeśli gotujesz sam i żyjesz na marketach / fast foodzie:

  • 25–40 zł dziennie / os.
  • 150–200 zł na tydzień / os.

Da się, ale to już niemal survival.

Standard – najbardziej realny scenariusz

Mieszanka:

  • śniadania z marketu lub kawiarni
  • 1 posiłek dziennie w tańszej restauracji / barze
  • kawa, coś słodkiego, czasem piwo

Wtedy:

  • 100–170 zł dziennie / os.
  • 700–1 200 zł na tydzień / os.

Komfort – restauracje, czarda, wino

Codziennie restauracje, czesty alkohol, lokale polecane w przewodnikach:

  • 215–285 zł dziennie / os.
  • 1 500–2 000 zł na tydzień / os.

Przykładowe ceny

  • śniadanie w kawiarni: 20–40 zł
  • fast food / tani lunch: 30–50 zł
  • danie główne w restauracji: 50–100 zł
  • piwo w restauracji: 20–30 zł
  • piwo w barze: 15–25 zł
  • butelka wina w restauracji: 100–200 zł

Restauracje są średnio ok. 12% tańsze niż w Polsce, ale supermarkety ok. 12% droższe – co sprzyja jedzeniu „na mieście”.

Atrakcje: termy, muzea, kolejki, pamiątki

Ile przeznaczyć na cały tydzień (na osobę)?

  • oszczędnie: 250–400 zł
  • standardowo: 500–800 zł
  • aktywnie: 800–1200 zł

Łaźnie termalne

Ikona Węgier: Széchenyi, Gellért i inne baseny termalne.

  • wejście: 100–200 zł / os.
  • 1 wizyta „żeby zaliczyć”: 100–200 zł
  • 2–3 wizyty dla fanów term: 250–500 zł

Muzea, zabytki, kolejki

  • muzea / zabytki: 20–60 zł za bilet
    • 3–5 wejść = 100–250 zł
  • kolejki linowe / wyciągi: 20–50 zł
    • jedna–dwie przejażdżki = 20–100 zł

Pamiątki i drobiazgi

  • rozsądny zakres: 100–300 zł / tydzień / os.

Sumując: 400–900 zł na osobę na atrakcje to realny, „bez bólu” budżet.

Transport: metro, autobus, samochód

Budapeszt – bilety i karnety

Transport publiczny jest świetny i opłacalny.

  • bilet jednorazowy: ok. 5,50 zł
  • dobowy: ok. 30 zł
  • bilet tygodniowy: ok. 100–150 zł

Jeśli planujesz intensywne zwiedzanie przez kilka dni, bilet tygodniowy zwraca się już po 3–4 dniach.
Na tydzień zaplanuj w gotówce:

  • 100–150 zł na bilet tygodniowy w HUF
    • 20–50 zł na okazjonalne inne przejazdy

Samochód na Węgrzech

Jeśli jedziesz autem:

  • benzyna 95: ok. 6,50 zł/l
  • diesel: ok. 7 zł/l
  • LPG: 3,80–4,15 zł/l

Do tego:

  • winieta (łatwo kupić online lub kartą – nie trzeba gotówki)
  • parkingi (często drobne kwoty w gotówce, szczególnie poza dużymi parkingami miejskimi)

Paliwo szybko robi się jedną z większych pozycji budżetowych, zwłaszcza przy objeżdżaniu Balatonu.

FAQ – najczęstsze pytania (bez ściemy)

Ile pieniędzy na tydzień na Węgrzech dla jednej osoby?
Komfortowe minimum to ok. 1 200–1 400 zł. Poniżej 1000 zł wchodzisz w tryb ostrego oszczędzania.

Ile gotówki zabrać jako student / backpacker?
300–500 zł w gotówce + reszta na karcie. Przy bardzo niskim budżecie daje to hostele, jedzenie uliczne, komunikację i proste atrakcje.

Czy lepiej płacić kartą, czy gotówką w forintach?
Najrozsądniej:

  • 30–50% budżetu w gotówce (HUF)
  • reszta na karcie wielowalutowej, zawsze płacąc w HUF i odrzucając „przeliczanie na złotówki” na terminalu.

Czy euro naprawdę jest tak złym pomysłem?
Jako rezerwa – ok.
Jako główna waluta na miejscu – zły pomysł. Kursy przeliczania w knajpach i hotelach są zwykle znacznie gorsze niż normalna płatność w HUF.

Budapeszt czy mniejsze miasta – gdzie taniej?
Budapeszt: 20–40% drożej niż mniejsze miejscowości.
Tani tydzień w Budapeszcie to: 350–500 €.
W mniejszych miastach podobny standard ogarniesz za 250–350 €.

Jaki dzienny budżet na jedzenie?
Średnio 100–170 zł / os.
Przy marketach i fast foodzie zejdziesz do 25–40 zł dziennie. Przy restauracjach i winie w górę od 200 zł dziennie.

Ile gotówki dla pary na tydzień (średni standard)?
Cały budżet: 4 000–5 500 zł
Gotówka: 1 000–1 500 zł w HUF, reszta na karcie.

Ile kosztuje wejście do term w Budapeszcie?
Najpopularniejsze łaźnie (Széchenyi, Gellért): 100–200 zł / os., zależnie od dnia i pakietu.

Czy potrzebuję gotówki już na granicy / lotnisku?
Rozsądnie jest mieć przy sobie choć ok. 1000 HUF (kilkanaście złotych) – na kawę, wodę, toaletę czy drobny bilet. To symboliczna kwota, ale w praktyce bardzo przydatna, a większość turystów dowiaduje się o tym dopiero przy pierwszej płatnej toalecie.

Esencja: ile gotówki na tydzień na Węgry?

Jeżeli miałbym to zamknąć w jednym, prostym schemacie:

  • student / backpacker:

    • budżet: 1 200–1 400 zł
    • gotówka: 300–500 zł
  • standard (1 osoba):

    • budżet: 2 100–2 800 zł
    • gotówka: 500–800 zł
  • para, standard:

    • budżet: 4 000–5 500 zł
    • gotówka: 1 000–1 500 zł
  • rodzina 2+2 (średnio):

    • budżet: 6 000–8 000 zł
    • gotówka: 2 000–3 000 zł

Do tego:

  • 10–15% buforu
  • sensowna karta wielowalutowa
  • trochę forintów od razu przy wjeździe
  • unikanie kantorów na lotnisku i dworcach
  • zero wymiany „z ręki” na ulicy

Z takim zestawem możesz spokojnie jechać – i zamiast zastanawiać się, czy starczy Ci na bilet, skupisz się po prostu na tym, czy dziś wolisz termy, czy spacer nad Dunajem.